niedziela, 9 stycznia 2011

// // 8 comments

Urodziny..:D

Zaczęłam świętować już 7. ") Tak się akurat złożyło, że po 19 zadzwoniła do mnie Ula, z pytaniem co robisz, przyjeżdżaj.. No to wsiadłam w trucka i pojechałam.. Znowu bez nawigacji, ale tym razem trafiłam pięknie :) Wielkie brawa, nie zgubiłam się w tym San Jose.. Zostawiłam auto pod domem Uli, zapakowałyśmy się w taksówkę i pojechałyśmy do Downtown, do naszej 'starej' ;) miejscówy.. Trochę zachulałyśmy, spotkałyśmy znajomych, pogadałyśmy potańczyłyśmy i po 4 byłyśmy w domu..

Nocowałam u Uli, ale jakoś szybko rano wstałam i zebrałam się do domu.. Tym razem wzięłam zły wyjazd z autostrady - powinnam wziąć wcześniejszy - i musiałam trochę kręcić, ale dobrze, że przynajmniej wiedziałam, gdzie pomyliłam drogę i jak wrócić do domu.. Na dodatek miałam rozładowany telefon! ;D

Zajechałam do domu, wykąpałam się i zmieniłam samochód na vana z nawigacją.. Teraz czas na prezent urodzinowy, od samej siebie.. :D Kierunek Palo Alto - sklep fotograficzny Keeble & Shuchat! Z nadzieją, że za chwilę w rękach będę trzymała nowego Nikona D7000, przekroczyłam próg sklepu i zbliżyłam się do lady, gdzie stał rozradowany Ażjata.. :) Niestety, nie mieli ani jednej sztuki z tego modelu, więc musiałam zamówić aparacik, wpłacić depozyt i Ażjata uprzejmie poinformował mnie, że zadzwoni jak tylko dostaną aparat.. No dobrze, cierpliwość podobno się popłaca, więc cierpliwie czekam na telefon od Ażjaty..

W dordze powrotnej zajechałam jeszcze do Macy's i kupiłam hostce prezent na urodziny - urodziła się 9. stycznia.. Wybrałam takie trochę boho kolczyki, srebrne z zielonym, bo ona lubi zielony kolor, tak mi podpowiedziały dziewczynki..

Hości pytali się mnie gdzie chcę iść w moje urodziny, czy do polskiej restauracji czy gdzieś indziej.. To im powiedziałam, że możemy iść do MioVicino, do tej włoskiej restauracji, w której byliśmy jak tylko przyjechałam.. Wypiliśmy z hostem butelkę wina, on trochę więcej jak ja.. ;) Pojedliśmy makaronu i wróciliśmy do domu na deser - TORT URODZINOWY! :D Ostatni tort jaki pamiętam to ten zmajstrowany przez Pendzinę i Szominę na moje 21. urodziny, ten jednopiętrowy z czekoladową masą.. ;) Odśpiewali mi Happy Birthday, kazali pomyśleć życzenie i Tynka zdmuchnęła 24 świeczki za jednym razem! To chyba znaczy, że się spełni ;) Hihi...


Dostałam od Rodziny Salamów zestaw herbat, czapkę i Gift Card do Banana Republic.. Postarali się, dobrze wiem dlaczego.. Sasa..

A dzisiaj mam pierwszy babysitting.. Host zabrał hostkę na kolację urodzinową, wyszli o 19 i jeszcze się nie wrócili, ale podejrzewam, że niedługo wrócą..

Najpierw dziewczynki zjadły kolację, później je wykąpałam, poczytałyśmy książki i o 20 Mirka wylądowała u siebie w łóżku, a o 21 dziewczynki, co niestety nie było takie proste, bo ubzdurały sobie, że będą spały jak Pipi Langstrumpf, czyli z nogami na poduszce, później się wygłupiały trochę, no ale w końcu zasnęły.. Ogarnęłam kuchnię i przyszłam posprzątać swoje pobojowisko, już mam tyle rzeczy, że pokój zaczyna się robić za mały..:)

A jutro znowu nowy dzień.. :)

8 komentarzy:

  1. masz wielkiego plusssa ze o naszym wspomniałas ;)
    prawda Dżimi ?

    btw. nasz tort był pewnie smaczniejszy ;D ;D

    chociaż moze nie taki piekny hehehe ;D
    a co dostała Hostka ?? jaki suuper praktyczny prezent tym razem ?? ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Eeetaaam....
    ich może ładniejszy ale zamawiany pewnie...
    a nasz to był majstrowany własnoręcznie i przepyszniejszy był napewno!!
    Ale plusa masz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hostka dostala zestaw patelni, zestaw herbat tak jak ja i garnek rodzinny.. No i te kolczyki ode mnie..

    Jaki zamawiany, Szomx, host piekl... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajechałam do domu, wykąpałam się"(dzwoni Skype z Polski - odbieram i .... słyszę dzwięki takiej naszej, rodzinnej piosenki, puszczanej tylko z okazji urodzin kogoś z jej członków - to ,to.. .tak mi się cieplutko zrobiło , a łzy same popłynęły po policzkach ech.....) "
    i zmieniłam samochód na vana z nawigacją.. Teraz czas na prezent urodzinowy, od samej siebie.. :D ,,,,,,,,,

    OdpowiedzUsuń
  5. A od Mami dostałam piękną spinkę do włosów (zdjęcie), którą listonosz przyniósł akurat w dzień urodzin :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moze sami zacznijcie pisac bloga, co?? =]

    OdpowiedzUsuń
  7. Precz z Cenzurą !!!!
    Chcemy Prawdy!!!!
    Tylko Fakty !!!!

    Niech Żyje Polska !!!

    OdpowiedzUsuń