wtorek, 28 września 2010

// // Leave a Comment

We are not normal !!!!!! Normal people are not here!!!!!!!!!!!


Już od 4:00 rano nie mogłam spać, przewracałam się z boku nab bok. Nic dziwnego, skoro w Polsce była 10!! 

Łóżko duuuże, nawet bardzo duże, takie dwuosobowe, zaścielone na amerykański sposób, czyli kołdra w nogach jest wciśnięta pod materac i to tak uparcie, że nie mogłam jej wyciągnąć, dlatego spałam w bluzie..

Wstałam o 6 – telefoniczny budzik był nastawiony właśnie na 6, także dzwonił automatycznie.. Poszłam szybko się ogarnąć, ponieważ śniadanie zaczynało się o 6:30 am, a byłam baaaardzo ciekawa co smacznego dadzą do jedzenia :) No i w ogóle byłam potwornie głodna, bo wieczorem zjadałam tylko jogurt i trochę orzeszków..

Hilton Hotel, poranna gazetka i kawka :D
Śniadanie… Hmmm… :) Mały stolik, na nim termosy z gorącą wodą, z herbatą, z kawą, z mlekiem, zimne mleko, śmietanka itp. itd… Kawa baaaardzo smaczna, nawet można było sobie wziąć w plastik na wynos, dlatego w ciągu dnia wypiłam 3 duże! Dalej stał długi szwedzki stół, zastawiony słodkimi bułkami, croissantami, drożdżówkami z dżemem, z lukrem, donutsami (ciastka z dziurką – nasze oponki) – normalnie pojawiła się  rozpacz w moich oczach, kiedy to zza wielkiego wazonu z kwiatami wynurzył się garnek…. z owsianką! A amerykańska owsianka muszę przyznać, niczym nie różni się od polskiej, tyle, że oni dodają jeszcze do niej cynamon, ale to każdy wedle uznania, bo cynamon stał obok i można było sobie troszkę sypnąć.. Za owsianką dwie patery z owocami.. Ananasy, melony, borówki, oczywiście amerykańskie, truskawki, jeszcze coś takiego zielonego, nie wiem co to było, ale było bardzo słodkie, no i JOGURTY,  na których było napisane 50% mniej tłuszczu, DANONE, smak jagodowy, lub borówkowy, ale były okropneee, sztuczne, jakieś takie plastikowee..Zjadłam wszystko ze smakiem, wypiłam kawkę, zaczęłam swoje obserwacje kto co je i ile je :) Hihihi…

Francuzki  :D , a moja koleżanka z pokoju nazywa się Virginie, jedzą dużo bułek, rogalików i innego pieczywa, do tego obowiązkowo sok..Jak ja miałam na śniadanie jeden talerz, to one brały po trzy i wszystko pochłaniały! Dziewczyny ze Szwecji – preferują owoce i jogurt, które później też zagryzły oponkami.. W ogóle one bardzo dużo jedzą, normalnie biorą całe talerze, wcinają to, zapijają sokiem albo colą, do tego jeszcze chipsy albo jakieś precle.. Masakra.. To dlatego połowa z nich wygląda jak małe orki, tylko się boczki wylewają… Ajj..

Po śniadaniu zaczęły się zajęcia – dostałyśmy piękne podręczniki dla AuPair, firmowy notatnik i długopis ‘Hilton Hotel’..
Przed zajęciami, w dłoniach NOWY PODRĘCZNIK ;d

Wieża Babel!! - dziewczyny ze wszystkich zakątków świata, jednak króluje język angielski...

Zajęcia – bomba – siedziałyśmy przy okrągłych stolikach, przy każdym totalna mieszanka narodowościowa – Japonia, Tajlandia, Szwecja, Niemcy, Francja, Kolumbia, Kostaryka, także rozmowy tylko po angielsku.. Ja myślałam, że będę miała problemy z mówieniem czy coś, a tu o, sama jestem zaskoczona, że normalnie z nimi rozmawiałam, i że POTRAFIE!! Kazda się boi, a tak naprawdę to nie ma czego się bać, bo jak tak ich trochę posłuchałam to zauważyłam, że i one robią błędy, i one czegoś nie rozumieją, i trzeba im to kilka razy wytłumaczyć, i nie jestem z tym sama, i po prostu, jak się nie wie to trzeba PYTAĆ, a nikt Cię nie wyśmieje – wręcz przeciwnie z uśmiechem wytłumaczy, także luz.. :D

Ok. 12 miałysmy lunch :) Też szwedzki stół, sałatki, kurczak grillowany, krewetki, kanapki z szynką i z serem, z tuńczykiem, z jakimiś pastami, owoce, ciasto ‘brownie’ czekoladowe, ciastka owsiane, ciasta z orzechami, precelki, chipsy, wszelkiego rodzaju napoje, ja sobie zrobiłam sałatkę, część z krewetkami, część z grillowanym kurczakiem, a na deser zjadłam mały kawałek ciacha czekoladowego i ananasa..
Po lunchu zaczęła się druga część zajęć, już trochę zaczęłyśmy przysypiać, a babka gadała o jakiś banalnych rzeczach, np. że Amerykanie biorą prysznic, a zabrzmiało to tak, jakby ten prysznic był czymś niezwykłym, i jakbyśmy rzadko kiedy się myły… :D Później było wymyślani zabaw dla dzieci, różnych piosenek – dużo się nauczyłam, naprawdę, i dużo zostało w głowie..

Po zajęciach o 17.15 pm pojechałyśmy na wycieczkę do Nowego Jorku…

Rockefeller Center nocą!!


Koszulkowy szał - t-shirt za 2.4 $ :D



Ciąg dalszy koszulkowej sesji....
Korek – większy jak w Warszawie ;) , staliśmy z godzinę zanim dotarliśmy do Time Square, miałyśmy przewodniczkę, która pokazywała nam gdzie najczęściej zatrzymują się gwiazdy, gdzie mieszka Ricky Martin, gdzie Marylin Monroe śpiewała Happy Birthday dla Kennedyego, Plaza Hotel, Empire State of Building, Statua Wolności, Rockefeller Center, Piąta Aleja..
Broadway..


Trochę tego było.. No i oczywiście taki klimat, brudno, trochę śmierdziało – mieszanka fast foodów  i spalin samochodowych,  dymiące studzienki, żółte taksówki, ludzie z całego świata, flesze aparatów, ogromne telebimy, słynne marki – super wrażenie..
W autokarze z innymi operkami...


           
Time Square!

NYC Ground Zero
                                                           




Nowojorskie precelki..
Kupiłyśmy sobie po koszulce I love NY, i chciałam, no naprawdę chciałam kupić sobie tego hot doga, ale jak zobaczyłam tę nędzną paróweczkę wciśniętą w bułkę to zrezygnowałam i kupiłam sobie na kolacje dużego gorącego precla z solą – poczułam się jak w Krakowie! :)


Dzisiaj mieli do mnie dzwonić z Californii, bo napisałam im, że będę po 10 pm, ale wróciłyśmy o 10:40 pm i nie wiem, czy dzwonili w końcu czy nie, mam nadzieję, że zadzwonią jutro bo na razie jestem z nimi tylko w mailowym kontakcie..

Podsumowanie dnia..
Wycieczka do NYC wynagrodziła całodzienne zmęczenie..
Radzę sobie ze sprzętami..
Kawa WYŚMIENITA.. :D
Aaa, podeszła do mnie dzisiaj jedna Niemka, i powiedziała, że przypominam jej jakąś holenderską modelkę i pop star Hehe.. Nie pamiętała jak się nazywa, powiedziała, że poszuka w necie i jutro mi powie, mam nadzieję, że mnie nie obraziła :D

Co raz bardziej mi się tu podoba.. Czekam na jutrzejszy dzień! :D

Holenderska modelka z NYC!!
Have a nice day!!

0 komentarzy:

Prześlij komentarz