poniedziałek, 4 października 2010

// // 3 comments

k r i z a a a


Dzisiaj przeżywam kryzys, przez kogo, przez tę durną Niemkę…

Nie dość, że w ogóle nie rozumiem co ona do mnie mówi, bo sepleni, i muszę naprawdę dobrze się wsłuchać w to co ona chce mi przekazać, to jeszcze mi rozkazuje, pokrzykuje.. O nieee…

Wstałam dzisiaj rano, host był w kuchni i zaczynał robić dziewczynkom śniadanie, wszystko pięknie ładnie, przyszła ta paskuda, z tym swoim grymasem na twarzy, oczywiście ONA WIE LEPIEJ jak co robić, a ja mam stać i się przyglądać ( a dzisiaj był pierwszy dzień mojej pracy, także niby koniec przyglądania tylko do roboty!) Dziewczynki były spakowane do szkoły, gotowe do wyjścia, to idziemy..

Leila musi być w szkole nie później jak o 8.10, a Lauren w przedszkolu nie wcześniej jak o 8.15, także wzięłyśmy (oczywiście we dwie) wszystkie trzy dziewczynki i poszłyśmy je odprowadzić do szkoły.. A ta do mnie z tekstem, ‘Ja też jak tutaj przyjechałam rok temu to codziennie rano ładnie się ubierałam i robiłam makijaż, ale to przecież tylko dzieci’, tak patrzę na nią (brudne drechy), o co jej chodzi.. Nie dość, że nie miałam makijażu, bo była 7.20 jak wstałam, a o 7.30 pojawiłam się w kuchni bo zaczynałam ‘pracę, także nie zdążyłam, to miałam na sobie szerokie dżiny i bluzę dresową, zero makijażu… Kurdeee, po prostu taka ładna jestem!

W drodze powrotnej coś mi zaczęła tłumaczyć, gdzie pojedziemy, na jakieś tam znowu zakupy – ona jest zakupoholiczką!, i musimy iść do domu przebrać się cos tam coś tam, nie zrozumiałam jej do końca, myślę okej.. Ale idę sobie kawałek idę, no to popytam się jej jeszcze raz o co kaman, czy ja mam z nią jechać, czy mam z małą zostać w domu, czy co ona tam chce.. ‘No oczywiście, że musisz jechać, przecież jesteś w pracyyyyy…’ Toć pytam się Ciebie głupia dziewczyno, o co chodzi bo byś mi raz porządnie wyjaśniła, a nie do pieluchy zawsze gadasz.. Już mnie tak wnerwiła…

Ustroiła się w minióweczkę, w kolejne platformy, full make up, dziecko na rękach, torba na ramieniu, dla mnie nic nie dała, ani dzieciaka ani torby!, a męcz się.. W sklepie tak samo, wsadziła w wózek bobasa, i jeździ między tymi półkami z nim, mówię do niej żeby mi ją zostawiła,  jej popilnuję bo nie muszę koniecznie robić dzisiaj tych zakupów, będę jeszcze miała czas to mogę z nią pobyć, a gdzie tam… To w końcu jak wracałyśmy do domu, to sama wzięłam tego dzieciaka na ręce, o nic się jej nie pytałam, wsadziłam do fotelika i o.. No muszę się nauczyć!

To ta menda, w domu, mówi do mnie, że Amira zrobiła kupkę, i czy mogę zmienić jej pampersa.. No jasne, że mogę, z przyjemnością, i Ciebie trzasnę tym pampersiakiem.. Jeszcze dodała ‘Baw się dobrze!’ No i co zmieniłam, i po problemie, dzieciak dalej się bawił.. 

Jak tylko dziewczynki poszły na popołudniową drzemkę, ja usypiałam tę starszą, przeczytałam jej bajkę i mała zasnęła, to Jennifer chwyciła za telefon i, że ona teraz dzwoni do rodziców.. Okej.. Ogarnęłam trochę dom, zrobiłam co miałam zrobić, dziewczynki spały, to myślę sobie idę sprawdzić pocztę, ogarnąć co się w necie dzieje, a ta gwiazda dalej gadała przez telefon.. Skończyła i śmiała przyjść do mnie do pokoju i powiedzieć, że nie można używać komputera podczas pracy.. Ty żmijo, sama gadała przez telefon z 45 minut, ja posprzątałam wszystko, i usiadłam na chwilę do kompa (jeszcze zrobiłam to jak dziewczynki spały) a ona śmie mi uwagę zwracać… 

Tak samo było z jedzeniem, ona nie je śniadań, bo nie ma czasu, także pierwszy posiłek, który je to jest ok. 13-14:00, wyśmiałam ją, to ja mam zapierdzielać pół dnia bez jedzenia??!! Chyba oszalała, a ona do mnie, że niby kiedy chcę zjeść.. Jak to kiedy?? Rano zjeść porządne śniadanie, razem z dziewczynkami, później podczas ich lunchu zjeść porządny posiłek, i przed przyjściem z pracy rodziców tak samo… Przepraszam bardzo, ale ja nie jestem na baterie słoneczne, albo w dupę sobie kabla nie wsadzę i nie podłączę do kontaktu, jak mam się zajmować trójką dzieciaków to muszę sobie dostarczyć tych kalorii, żeby  mieć co spalać bo inaczej legnę jak długa wśród tych ich zabawek z mega bólem głowy i paskudnym nastrojem.. 

Pytała się jeszcze mnie dzisiaj, jak mi się dzień podoba.. To jen mówię, że wszystko jakoś tak wolno idzie, że kilka rzeczy na pewno bym inaczej zorganizowała, ale, podkreśliłam, że to są tylko i wyłącznie moje odczucia, i mówiąc to wcale nie twierdzę, że ona robi coś źle, broń Boże.. To zrobiła się cała czerwona, i zaczęła się mnie pytać co bym pozmieniała czy coś.. To mówię jej, że poranek wlecze się jak flaki z olejem, jakiejś dyscypliny brakuje, ale okej, skoro hości chcą, żeby tak ich dzieci wychowywać to respekt, nie ma problemu, mogę jedną dziewczynkę ubierać 20min, jak sobie życzą.. TO SĄ TYLKO DZIECI, ble ble ble… Jak z jajkami z tymi dziećmi.. Jakaś przewrażliwiona jest.. Już naprawdę nie mogę się doczekać kiedy ona sobie pojedzie, żeby to jakoś po swojemu ogarnąć.. Ehh

O 17.30 wróciła hostka, już miałam dosyć dzisiejszego dnia, wzięłam sobie coś do jedzenia, bo będę jadła, i poszłam do siebie do pokoju.. po 18 puk puk do moich drzwi, przyszła hostka, i pyta się czy mam chwilę żeby z nią porozmawiać.. Ależ oczywiści zapraszam.. Już widziałam po niej, że Jennifer coś tam jej nagadała, bo pyta się mnie jak dzisiejszy dzień, jak moje odczucia.. To jej mówię, że nie mogę się dogadać z Jennifer, że mi nie pozwala na robienie różnych rzeczy przy dzieciakach, i takie tam.. Powiedziała, że jutro ona będzie cały czas w domu, to pogadamy, że mam się nie przejmować, że byle do piątku, Jennifer jedzie do domu, że damy radę, i że zaczniemy pracować na zmianę, od rana do południa i od południa do 17.30 przytulia mnie i poszła..

Zgarnęłam swoje rzeczy i pojechałam na siłownię, musiałam odreagować…

Idę spać, bo muszę rano wstać i zjeść śniadanie..

3 komentarze:

  1. hahah jestem piwerwsza ;)
    ta lalka jakas nienormalna jest !! Tynka dasz rade !! a kiedy ona jedzie w koncu? Takze nie dziwne ze nie odpisywała na maile biedulka!!!!

    Twoja Kochana Pendżinka!!

    P.S: wszytskie FUNNY są moje

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Tynaaaaa i napisz jeszcze jak prezenty sie podobały ?? hihi

    kisses
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Prezenty sie podobaly, a najbardziej to chyba miod.. :)
    Zaczynam robic Wam zakupy, wiec szykujcie kase.. :D

    OdpowiedzUsuń