środa, 20 października 2010

// // 3 comments

Let's talk... No to sobie pogadaliśmy..

No to jestem po 'family meeting'..  Nie było tak źle, ogólnie to było nawet przyjemnie.. Hostka otworzyła jakiś podręcznik o wychowywaniu dzieci, trochę mi poczytała, przełożyła na swój język, dobitnie wytłumaczyła udając głosy dziewczynek i zakończyli tym, że mam nie brać do siebie tego ich płaczu i krzyków i marudzenia, tylko robić swoje.. A one prawdopodobnie trochę mnie testują, bo chcą zobaczyć na ile mogą sobie pozwolić..
Oparła się głównie o książkę..:D Amerykanie.. :D

Co do prania...' Martyna, bardzo Ci dziękuję, że włożyłaś moje pranie do suszarki, ale następnym razem, proszę możesz położyć je na naszym łóżku, bo włożyłaś je do kosza, do którego zwykle wysypuję kupki kotów..' Jakiego ja buraka strzeliłam.. Myślałam, że z krzesła spadnę.. Wszystkie jego koszule, i skarpetki, Hahaha.. Nie mogę.. Biedaczysko, musiał prać jeszcze raz :D

Dostałam oficjalne zaproszenie na weekend w górach, do ich domu, okej mogę jechać, tylko najpierw muszę sobie sprawić jakieś porządne buty...i gruby sweter..

Trochę mi się polepszyło samopoczucie, dzisiaj miałam jakiś kryzysowy dzień..Ohh.. Jeszcze jutro ten egzamin.. Przeżyjemy...

Mam ochotę na szpinak...

3 komentarze:

  1. eXpert od Prognozowania Gospodarczego Pendzix20 października 2010 23:32

    MAM OBRONE WE WTOREK !!! NANANANNA ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. eXpert od Prognozowania Gospodarczego Pendzix20 października 2010 23:34

    your travel map nie chce sie powiększyc !! ;)

    OdpowiedzUsuń