środa, 10 listopada 2010

// // 1 comment

Mirkaa, kogo kochasz bardziej, mamusię czy Tynusię?? ;)

Dzisiaj Mirka dobiła sobie guza, dzięki Bogu stało się to pod okiem hostki, chwilę po tym jak skończyłam swoją pracę.. Akurat siedziałam sobie na ławce w przedpokoju, zakładałam buty, bo za chwilę miałam jechać na zajęcia, a tu ryyyyk... I wiecie co, Mirka przybiegła do mnie, wgramoliła się na kolana i przytuliła! Hostka leciała za nią z lodem, i tak patrzy na mnie :D No przecież dziecka nie odepchnę! Sasaa..

Wychodząc, w drzwiach hostak za mną krzyknęła, czy jadę samochodem (to mogę ponownie??!!) nie, mówię, mam dzisiaj zajęcia bliżej to wezmę jednoślad, trzeba się trochę ruszyć.. Błądziłam i błądziłam w poszukiwaniu sali 42, no ale w końcu znalazłam.. Weszłam do klasy (buahaha: 'klasy' ;p) zajęłam miejsce.. Z lewego roku spoglądał na mnie, naturalnych rozmiarów, Edward. Szukałam też Belli, ale musiała dobrze się schować..;p Przede mną siedział koleś w turbanie! Kolejny, jeszcze przed zajęciami, wyjął cążki do paznokci i zaczął je obcinać!! Bleeee.. Kolejne 'pierwsze zajęcia', niech to trochę tempa jakiegoś nabierze.. Zadał nam pracę domową, esej, eeh... Wczoraj była gramatyka opisowa języka angielskiego, dzisiaj teoria.. Filologia to mój Anioł Stróż. Cień!

Wypisałam dzisiaj swój pierwszy czek! :D Musiałam zapłacić za materiały do nauki.. Hehe..

Jutro jednak pracuję po południu, hostka, dosłownie, wparowała mi do łazienki, ledwo co ręcznikiem się obwinęłam (a jakby to był host!, to jeszcze by się zgorszył!) i oznajmiła mi, że rano możemy jechać do Ikea po biureczko i krzesełko.. :D Fajnie..

Ale mimo wszystko, byyyleee do piątku!!!

Muszę rzadziej pisać, bo monotonia wkrada się do mojego bloga.. I muszę się uczyć! I muszę odkryć wszystkie funkcje mojego nowego aparatu.. A tu co, wstaję o 7, do 17.30 pracuję. We wtorek, w środę i w czwartek szkoła od 18.30 do 21.30,  a kiedy żyć??

1 komentarz:

  1. Tyna to wez ta Mirke do nas jak bedziesz wracała ;D;D
    ona na fajna ZIOMALKE wyglada ;p

    OdpowiedzUsuń