wtorek, 9 listopada 2010

// // 6 comments

Ten pierwszy raz!!

Jejuuu.. byłam w szkole! :D

Zajęcia prowadził niejaki Mr. Fred Wiehe (www.fredwiehe.com), nawet tak składnie, podobało mi się, za dużo w sumie nie mogę powiedzieć, bo jeszcze za wcześnie, zobaczymy z czasem co i jak, nie chcę chwalić nie chcę też krytykować, poczekamy zobaczymy.. Jutro mam kolejne zajęcia, także szkoła 3 razy w tygodniu.. Nie wiem jak ja to wytrzymam po 10 godzinach z dzieciakami..Uuuh..

Mirka mi dzisiaj rąbnęła policzkiem o kant łóżka, spuchło jej trochę pod okiem, ale szybko przyłożyłam lód i trochę złagodziłam..Szalone dziecię, bawiły się z Lauren bawiły i piiiizd..

Ale w ogóle jakie wydarzenie dzisiaj!! :D Patrzę sobie w swój rozkładzik, gdzie mam zajęcia w której sali, co i jak, a tu zonk, zajęcia są w innym campusie niż myślałam, tak z 8 km od naszego domu.. Myślę sobie, kurde no mogę jechać tam na rowerze, ale później, godzina 22 wracać tak samej do domu to strach trochę, chociaż podobno Sunnyvale (nie wiem, może już o tym pisałam) jest jednym z bezpieczniejszych miast USA.. Poszłam do hostki z przygotowaną miną - 'Może mógłby ktoś mnie odebrać ze szkoły, a dokładnie mnie i mój rower?' Miałam na myśli hosta, który jeździ swoim pick-upem, zapakowałby rower na pakę i z głowy.. :D Hostka zadzwoniła do niego, i spoko odbierze mnie, ale może się trochę spóźnić.. Poszłam do siebie, spakować zeszyty i prowiant na drogę (wg googlemap miałam tam pedałować z pół godziny).. Siedziałam przy kompie ogarniając i spisując ostatnie wskazówki, które miały ułatwić mi dojazd do szkoły, aż tu naglke dzwoni telefon.. Któ? Hostka z kuchni.. :D I mówi, że M O G Ę  W Z I Ą Ć  M I N I V A N A!! Kopara mi opadła, myślę, jak to??!! Mogę, mogę, mogę???!! Jezuuuu mogę.. Zgarnęłam torbę, i przygryzając policzki (żeby przypadkiem nie pokazać jak bardzo się cieszę! ;D) poszłam do kuchni, wzięłam kluczyki, zapytałam się (jak profesjonalny kierowca ;p) gdzie mogę znaleźć dowód rejestracyjny i ubezpieczenie i w drogę! Wsiadłam do auta i normalnie nie wierzyłam, że siedzę w nim sama.. Ustawiłam sobie w GPS drogę, i spokojnie dojechałam do szkoły... Tylko raz ktoś trąbnął, ale nie wiem dlaczego.. No ale dali mi w końcu samochód.. :D

Przysłali mi aparacik, zaczynam powoli czytać całą instrukcję co i jak, może jutro porobię jakieś zdjęcia..

Czekam na nowy mebel w pokoju - poprosiłam o biurko ;) bo już mnie plecy bolą od siedzenia bokiem na łóżku..

Jutro przyjeżdża do dziewczynek ich dziadek tzn. tata hostki ze swoją panną (nie wiem, w sumie, czy ona jest jego żoną), wieczorem babcia Gaga, z kolei w czwartek mają święto - Veterans Day i nie idą do pracy.. Byle do weekendu..

6 komentarzy:

  1. babcia GAGA mnie rozwala ;p

    btw. oni tam pewnie trąbią na fajne laski ;) ;p
    heheheh, pierwszaczku ;p ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uściski i całuski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten facet jest straszny, ciekawe czy jego horrory też?

    OdpowiedzUsuń
  4. Szomiczu, sęk w tym, że na Babcię Gagę tez czasami trąbią!! ;D

    Babciu, dziękuję i odwzajemniam :*

    Mami, też się przestraszyłam jego zdjęcia! Jak niewidomy... Ale w rzeczywistości wygląda dużo lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale na babcie Gagę to trąbią tacy z innego przedziału wiekowego ;p

    OdpowiedzUsuń