niedziela, 28 listopada 2010

// // 7 comments

Nedzielne manewry.. :D

Piosenka nie w moim stylu, aleee tam.. ;D Hahaha... (Btw. fanem country też raczej nie zostanę!)


Bosheee jak zimno było wczoraj..Odziana w czapkę, w rękawiczki ruszyłam na podbój Ashbury Street.. Było to nie lada wyzwanie, i przyznam, że nie raz przeszły mnie ciarki, że zaraz ktoś mnie porwie albo ukradnie torebkę.. Ludzie wyglądali nieciekawie, jedni zatrzymali się swoim wyglądem i fryzurą w późnych latach 60., inni zapomnieli co to jest prysznic i swoim smrodkiem wypełniali ciasne knajpki i puby.. Co chwilę ktoś grał na gitarze, śpiewał lub po prostu, tak za nic wyciągał plastikowy kubeczek na wędce!

Pełno second hand'ów i sklepów vintage, nawet miałam ochotę na kwiecistą sukienkę, ale niestety nie było rozmiaru.. Zadowoliłam się za to dwoma paskami, skórzanym i gumowym, i pastelami..

A na ulicach normalnie unosił się zapach gandzi!! 







Nawet nie wiem kiedy minęły cztery godziny moich spacerów, zadzwoniła do mnie hostka i zapytała się czy wracam, a ze mnie taki chojrak, mówię, że wracam, nie martwcie si, znam drogę.. Tylko na finiszu trochę zbłądziłam, poszłam o 2 przecznice za daleko, aleeee było ciemno.. I tak moją orientację po SF oceniam na bardzo dobry.. ;) Następnym razem, mam nadzieję, będzie ładniejsza pogoda to porobię więcej zdjęć..

A dzisiaj byłyśmy z hostką w Los Gatos, poćwiczyć przed moim praktycznym egzaminem, no i tak jeździłam ze 3 godziny po uliczkach i skrzyżowaniach.. Ochhh, zobaczymy co to będzie...Jeszcze mam 2 tygodnie.. :)
A po tych moich manewrach poszłyśmy do francuskiej piekarni i jadłam najlepszego w życiu croissanta z gorzką czekoladą i z budyniem...

7 komentarzy:

  1. o loosie jaka nuta na starcie ;p

    ja tu kawe pije , a Ty mi o rogalu nooo ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze masz z tą hostką, przyjaźń?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra nuta! Co narzekasz... ;)

    Zobaczymy Mami...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Tynuś stęskniliśmy się za Tobą

    OdpowiedzUsuń
  5. a za mna ?? ;D heheh

    OdpowiedzUsuń
  6. Za Tobą już też, ale Ciebie widziałam dwa dni temu, a Tynuśki nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam za nieobecność i za braki, ale miałam taki zakręcony tydzień.. Już zabieram się do pisania.. :D

    OdpowiedzUsuń