Jak zwykle małe opóźnionko, ale tym razem tylko niecała godzinka. Szykuje sie fajny trip w roli głownej 5 Salamów i My 2 ;D w jednym samochodzie ;D Spakowałysmyaparat i inne rzeczy no i w drogę!! Oczywiście niezbedna była papierowa torba wieeelka ja cholera z jedzeniem dla dzieci na drogę... w sumie jedzeniem bym tego nie nazwała... krakersy w kształcie rybek, żelki itp ;d ale to chyba tak dla uspokojenia ich jakby za mocno sie darły zawsze mozna czymś buzie zająć ;D a tyle tego, bo nikt nie wie- na co która będzie miała ochotę prawda ;))
Godzina 9.07 dzieci i my siedzimy juz w samochodzie, rodzice sie zbieraja, także pewnie za 20 minut wyruszymy. Paliwko i jazda .. 181 mil przed nami w siedem osób w jednym mini vanie – sama droga będzie wyczynem.. Tyna przed wyjazdem zapytała się tylko czy mam ze sobą coś do puszczania muzyki, jak tak to zebym naładowała, bo ona zamierza udawać , że śpi z muzą na uszach i mi razi to samo hehe ;D
Po 40 minutach drogi oczywiscie przystanek .. bo nagle wszystkim zachciało się siku i duzym i małym... 40 min jazdy – 15 min postoju na sikanie.. Czyli zapowiada się ciekawie czyż nie ;D
W samochodzie oczywiście mnustwo pytań, bo jak jedna jakies zada to kolejna będzie chciała zgłębić wiedzę ;D Ulica Sezamkowa, Wielki Ptak. Na DVD uczymy sie alfabetu, nastepnie jakaś bajka o księżniczce, a na końcu pouczajacy film co można, a czego nie można robić w domu, tzn co jest niebezpiczne.. żałowałam tylko ze akurat podczas bajki o księżniczce siedziałam z przodu, żeby więce widzieć... – prośba Hosta ;)
Kolejny przystanej – z tych dłuższych, to lunch w najstarszym saloonie w Californi „Iron door” w miasteczku Groveland ... Ogólnie miejscowowść ta wyglądała jakby przed chwilą zakończono w niej kręcenie westernu.. Droga na srodku, a po obydwu stronach sklepy i bary i inne cuda.. jakies stragany. Drewniane chodniki, czy nie wiem jak to nazwać, takie balkoniki z barierkami przed sklepami, które łaczyły się w jedno przejściie tworzac tzw chodnik..
Wchodzimy do saloonu (heheh ;D) , pierwsze spojrzenia na sufit, na którym znajdowały się powtykane 1$ (wersja banknotowa)..
pani kelnerka powiedziała, że należy pod 1$ włożyc 50 centów i podrzucic do góry z myślą , że się przyklei i wtedy zawiśnie, albo jakos podobnie.. ja tak to zrozumiałam ;D Kolejne spojrzenia to głowa bizona, od razu na wejściu, następnie jelenie (x2), kojot za barem i obok niego mały niedzwiadek..
Wszystko jak prawdziwe, bo prawde mówiąc kiedys było, teraz jest wypchane ;( Cały ten saloon wyglądał jak z filmu, w sumie to kolejna rzcz w moich opisach , która wygląda jak z filmu, bo naprawde tak tutaj jest.. albo ja ogladam za duzo amerykańskich produkcji ;D Jeszcze obok nas siedziała ekipa 4 motocyklistów, albo tirowców, wielikch jak diabli, w skórzanych kamizelkach i ze śmiesznymi brodami, a zamównienie mieli adekwatne do swojej postury..
Jedziemy dajel , Hosci znów kazali mi się przesiąść do przodu, żebym więcej widziała – nawet miłe to było, że pomysleli (poźniej sie zamieniłam tez z Tyną). Jechalismy długo, a widoki były przecudne, nawet nie wiem jak to opisać, mmam nadzieje, że Tyny zdjęcia jakoś dadzą radę ;DD Oczywiście Hostka opowiedziała nam historje, nawet pare.. jak to kiedys jeździła na campingoi i miała przygody z niedźwiedziami.. ;)
Dojechalismy do samego parku, kupilisy bilety, dostalismy mapkę od pani, która miała kostium jak ten straznik leśny od Misia Jogi heheh ;D
Tutaj wersja męska ;D |
Bardzo duzo ludzi miało ochote spędzić weekend własnie w ten sposób, bo aż korek sie zrobił więc Martyna , Sredniawka , Host i ja stwierdziliśmy, że się przejdziemy, a reszta ekipy – tak której nie chiało sie iść – odbierze nas w wyznaczonym punkcie..
Tyna powiedziała : trzy świnki ;D |
Bardzo piękne krajobrazy.Babcia jest zachwycona ( nie tylko naturą Wami też:)))Buziaki
OdpowiedzUsuńMhihihihi... Endżi dalej działa, zdjęć ze hohohoooo :D
OdpowiedzUsuńTen wpis nawet Młody ze mną czytał zainteresowany i wpatrzony w zdjęcia ;p
P.S. Powiedział że Tyna "czysta mama" :D hihihi ;))
Sprawdż Aniu e-maila
OdpowiedzUsuńDzimi czyli zwerbowałaś nowego czytelnika,możeliwe, że taki czyn zostanie nagrodzony ;D heheh
OdpowiedzUsuń*mnóstwo pięknych zdjątek:))
OdpowiedzUsuńhmmmmmm, mi się wydaje, że ktoś tu się opierdziela... ;> ;p
OdpowiedzUsuńBrak dalszego ciągu :((((
OdpowiedzUsuńMi tez sie wydaje ze ktos sie opierdziela zamiast kontynuowac opisywanie przygod Tynki i Pendzinki.. Ja ja tam zmobilizuje, ale na razie to Pendzinka przerzucila sie na ogladnie przygod Dory i Diego, razem z Ksiezniczka leza na kanapie i odpoczywaja po obiadku.. ;)
OdpowiedzUsuńi tak 10 dni już!!?? o.o ;p
OdpowiedzUsuń