piątek, 8 lipca 2011

// // 5 comments

Tyna o której wstajemy??

Godzina 5 na zegarku.


- Tyna o której wstajemy?
- Pendżina not yet! (tłum.jeszcze nie)
- To o której?
-o 7.30!!
-aa no to poleżę sobie jeszcze ;D
Z perspektywy łózka to poznałam już każdy zakamarek tego rózowego pokoju,
z łóżkiem, jak to Leila powiedziała "princess size" (tłum. rozmiar królewski)
;D megaa wygodne!
Wybiła 7.30. Kawa w kuchni, Salamowie i Gaga. Nie zdążyłam ich wcześniej
poznać, bo zasnęłam jeszcze przed ich powrotem z pracy.
Czyli moment poznania musiał nastąpić rano..
- Bardzo nam miło,że jestes tutuj, nasz dom jest Twoim domem..
mniej węcej tak ;D
No i po strachu.
Pogadałam z dziewczynkiami , na baaaardzo ważne tematy ;))
dotyczace rysunków i kolorowych przyklejanek ;p
Na jutro jestesmy ustawione na PROJEKT
- robimy kwiaty z bibułek i wytłaczanek po jajkach... dzisiaj nawet Gaga zrobiła zakupy w sklepie papierniczym w tym celu.
Czas trzeba zając do 12.30 - bo poźniej cała trójca  wcale nie taka świeta- zostaje przejęta przez Gage i mamy wolne ;)) Czyli plac zabaw i basen w planach. Jadac samochodem do punktu rozrywki nr 1 Tyna próbowała mi wmówić - delikatnie- że piękny pływający w parkowym stawiku łabędź jest prawdziwy, gdzie bił bielą po oczach, tak że szok, ale co tam pomyślałam sobie, że może wszystko jest tu takie amerykańsko piękne i łabędź w parku może byc śnieżnobiały...
podeszłyśmy i plastic - fantastic ;D czyli jednak nie jest ze ma tak źle ;)) Kaczuszki, małe kaczuszki, 3 dziewczynki i Jumbo Juice!! ( sok z owoców przecieranych z loem). W Jumbo było niezwykle interesująco, Pan Jumbo Juicowy był chyba bardzo przejęty naszym przyjściem, a konkretnie to mojej siostry, bo ja w tym czase bawiłam sie z Mirką.
- Good morning! poprosimy sok hmm z truskawkmi czy  jest ?
- hmm przykro mi, ale chyba nie mamy takiego z truskawkami ;(
- A Truskawkowa Nirvana chyba jest z truskawkami?
- Aaaa! No tak przepraszam;))
- W takim razie MAŁĄ Truskawkową Nirvanę.
- No dobrze, a jaki rozmiar?
- No małą ;))


Punkt rozrywki nr 2 - BASEN
Rękawki, koła, ręczniki, kremiki, a torba namprawdę jest wielka.. jak małe cyganki ;))
Wszystkie 3 trzeba wystroić w swimmin suit'y (tłum. stroje kapielowe) i jazda do wody. Ja trochę posiedziałam w basenie, ale stwierdziłam, że aktualnie bardziej interesuje mnie opalenizna- leżaczek - bo jak na razie to na zdjęciach moja albinoska opalenizna to tylko straszy- przez co wyglądam jak AMERYKANKA!! bo tylko oni są tu biali jak mąka, dzęki kremom z filtrem. Tyna cierpliwie oparta o brzeg basenu, patrzy sie na dziewczynki, oczywiście słońce jej nie omija...Gaga też sie znalazła, bo przyszła przed czasem odebrania dziewczynek, żeby weselej było.


AKCJA. Mirka i Leila. Najmłodsza vs. Najstarsza!! Wg zasad wyznaczonych przez Tynę dziewczyny mogą pływać do 3, dla nas tak gdzies po pępek. Babcia wzieła starszą - chodzącą do szkółki pływackiej, ale jak na razie utrzymująca się jedynie na wodzie) i wtedy mała Mirka dostała szoku !! Ona też chce!!
I wanna ! I wanna! I wanna!
(tłum. Ja też chcę! ja też chcę! ja też chcę!)
Takiego głosu jaki ten dziciak z siebie wydobył, to bym się nie spodziewała ;D Krzyczy, tupie w miejscu, staje na paluszkach, jakby z siebie chciała wyjsc hihi ;D Walczy ! Babcia wróciła, dowiedziała się o magicznej linii 3 i również zastosowała się do zaleceń mojej siostry - do 12.30 to był jej czas- ona rządziała!!


Dziewczynki odstawione do domu, mamy czas dla siebie ;)) Wycieczka do Santana Row na kawę, do slicznej kawiarenki, chciałyśmy na wynos, ale panu sie coś pomieszało, także zostałyśmy w środku...


W Santana Row jest slicznie, tak na bogato, palmy, GUCCI i inne atrakcje...  zostałam nawet foto modelka Tyny ;d aż powiedziała, że zapomniała że lubi robić zdjęcia ;D  (Tato może coś będzie z tej mojej misji ;)))Taka luksusowa część miasta, jak w filmie. Nawet ludzie rozmawiają jakby cytowali filmowe dialogi - szok!
Krótka wizyta w centrum handlowym- bo Tynie zachciało sie siku ;))









Ona mało do mnie mówi !! moja siostra !!


Jedziemy dalej tymi autostradami, z żółtym oznakowaniem , które z resztą bardzo mi sie podoba , takie wesołe są ;D  Znaki drogowe równiez mają bardzo interesujące, nie tak jak u nas, ograniczenie 50km/h  Tam jest prosto z mostu: "Przejazd skrzyżowania na czerwonym swietle kosztuje Cię min 366$"


Moja siostra chyba odzwyczaiła się od towarzystwa kategorii wiekowej 22-23, bo powiedziała, że strasznie dużo gadam! ale jak ja mam do niej nie nic nie mówic ??
Dialog dzisiejszego dnia :
"Tyna, oo to ten sklep z pamiątkiam gdzie można kupic sobie rejestrację samochodeową Californi tak ? aaa nie to przecież Hallmark, to tu kupujesz kartki okazyjne prawda? Bo wysyłałas prawda?"


To chyba jednak był monolog ;)




Nastepna część wycieczki do Marshalls - sklep ze wszytskim w sumie ;) Moja kochana Siostra wybrała sobie sukienkę na wesele Krajki, gdzie patrząc na swą zdobycz na wieszkau, stwierdział ze będzie za mała, ale co tam próbujemy ;))
Przymierzalnia, sukienka przeszła już połowę twarzy... i nagle slysze za plecami:"Duszeeee się! Pendżina duuszee się!!" Śmiech Tyny i mój utrudniał akcję ratunkową, ale dałam rade;D szukamy chyba innej ...
Tel Gagi, trzeba oddać samochód, wracamy do domu.
Akcja na dzis- malujemy Tynie włosy ;D po drodze był jeszcze market, ja to bym osmieliła się powiedzieć że to był market XXL, bo lody był w waiderkach jak u nas farba do ścian ;D
 wziełyśmy truskawki też w opakowaniu XXL ;D no i farbe do włosów;D
I teraz pomyslmy:
Farba ma 4 składniki.
Aby zrobić miksturę trzeba pomieszac 1+2+3
składnik nr 4- odżywka na poźniej ;D
Tylko Tyna mogła to zrobic ;D Mój Mózg!! hehe 1+3+4 !! pojechała po nową farbę ...tym razem rowerem.
Kolor ładny - jasny. SMS od Turczynki o imieniu Funda - nowej koleżanki Tyny. Idziemy na basen pograć w ping ponga. Wszystko jasne, pierwsze starcie ustalone - Tyna kontra Funda. Nagle patrzą na ścianę,a tam automat z piłeczkami do gry hehe ;D a one bez 0,25$ na piłeczkę !! gra zakonczyła się na siedzeniu przy stoliku i rozmowach, do czasu az zrobiło się zimno - ku mojemu zaskoczeniu tu naprawde potrafi być zimno ;D idziemy spac...


P.S.: Mogę pozyczać wszytsko co jest w szafie, a nie ma metek ;D

5 komentarzy:

  1. Zamykam oczy - i jestem razem z wami :)))
    Gdzie foto ???
    A do Tyny gadaj i gadaj - może się odblokuje ta jankeska :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tato czekam aż Hości pojdą to uzupełnie zdjęciami, bo musze je pozmniejszac,a nie wiem dokąłdnie jak, potrzebuję pomocy Siostry ;DD

    wiesz jak się śmiesznie pisze taki pamiętnik ;D

    No probuje jak mogę zobaczymy co z tego będzie ;D

    P.S. Wczoraj powiedziała, że jeszcze sie tak nie naśmiła tutaj jak wczoraj ze mną ;D ha

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedzę i gęba mi się cieszy, szczerzę się do monitora ;) :D
    Nie wiem co się dzieje - Tynę nam w tej Ameryce podmienili?! Nic nie mówi!!? Ale masz miesiąc, żeby przywrócić ją do normalności ;))

    p.s Jesteś w swoim żywiole cooo? tak bez wyrzutów sumienia szalejąc w szafie Tyny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. haha nie trzeba było lecieć za ołszyn, żeby sobie machnąć foto z szachami xxl! byliśmy 2 tygodnie temu w Kudowie i Adaśko takie wynalazł. można było sobie pograć, niestety przez całe moje młode życie nie nauczyłam się, więc na starość będę musiała!
    załączyłabym zdjęcie na dowód, ale się nie da, więc przy okazji wyślę mailem :)

    Wasza Karola

    OdpowiedzUsuń
  5. Dżimi raj ;D jeszcze tak nie miałam ;)) ;D

    OdpowiedzUsuń