poniedziałek, 24 października 2011

// // 6 comments

Tynia Dynia, puta puta... tak to leciało? ;)


 
Oczami Dyni, czy Tyni ? 

Jest, moja pierwsza, amerykanska, rękę dam uciąć, że organiczna ;), D Y N I A.. Mogę powiedzieć, że dałam jej nowe życie! Paradoks, bo jak można ożywić coś, wbijając w to nóż! ;D Mozna, mozna...
(Klikajcie na zdjecia to otworza sie wieksze, w nowym oknie !)


;) Maluchy
 
"Może jesteś większa, i bardziej pomarańczowa, ale przecież liczy się wnętrze.." ;)

Ahaha.. Dobre, dobre.. ;)



Nooo powiedz Mirce, nikomu nie powiem..
Yeah, opalanko..

Takich trzech jak nas dwóch nie ma ani jednego.. ;)


I tym sposobem, na Ticonderoga zagościły Halloween'owe dynie.. Mówię dynie, bo host wydrążył dwie, ale wstydzę się je pokazać publicznie. Nie, żebym wątpiłam w jego zdolności artstyczne, tyle, że on swoje wydrążył tydzień temu i biedniutkie pleśnieć zaczęły, raczej w całości Halloween nie dożyją...

6 komentarzy:

  1. łooooołłł!!! Ile ja przeoczyłam ostatnio!! :D

    1. Dynie, superanckie. Z Pendżiną też byśmy tak umiały zapewne ;)

    2. Będziecie chodzić po sąsiadach przebrane - "cukierek albo psikus" ??

    3. Chcę zobaczyć przebrania!!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Oczami dyni" zagościło na moim pulpicie ;D
    Dżimi Cho możemy działać, widziałam dynie na ryniaczu !!
    Nie mogee noo !! Moirka już prawie jak Lorni ;((( ma jej buty ??

    OdpowiedzUsuń
  3. Piąte od dołu - super :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta opalająca się dynia jest niesamowita,z charakterem rozrabiaki, niby się opala, a w rezultacie czeka co by tu można zmajstrować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. PONAD MIESIĄC JUŻ MINĄŁ !! wieesz ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahoj - mamy już rok 2012 , a tu dawno , dawno nic się nie ukazało .

    OdpowiedzUsuń