sobota, 23 października 2010

// // 3 comments

Uwielbiam...

Uwielbiam soboty, nie, ja kocham soboty, szczególnie po całym tygodniu pracy.. Mogłabym to samo powiedzieć o niedzieli, ale w niedzielę zawsze dopada mnie świadomość, że za chwilę będzie poniedziałek i nie wezmę już sobie kawy do łóżka i nie przejrzę swoich ulubionych stron w internecie.. Bez pośpiechu.. :D

Za oknem pada deszcz i tak zastanawiam się, czy ja naprawdę jestem w Kalifornii.. Ale deszcz jest potrzebny, bo wszystkie drzewa są tutaj takie niewyraźne, jakby ktoś wyssał z nich całą esencję koloru, pozbawił życia, przyroda w niczym nie przypomina naszej złotej jesieni, którą tak się zachwycamy jadąc z Giżycka do Rynu..

Koniec bujania w chmurach..Czas wrócić na ziemię, do kalifornijskiej rzeczywistości, która wcale nie jest zła, jest po prostu inna..

3 komentarze:

  1. eXpert od Prognozowania Gospodarczego Pendzix23 października 2010 11:59

    Oszzz kurna

    co za poetycki wpis !!!

    hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, czlowiek wypoczety, glowka lepiej pracuje to i stara dobra tworczosc sie budzi, no nie.. Ma sie ten dryg.. :D Az sie lezka w oku zakrecila jak pisalam..Hehehe...;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała Ty!!! czytam czytam i oderwać się nie mogę! pisz i pisać nie przestawaj-a ja wrócisz to opublikujesz - znajdę Ci wydawcę! tytuł chwytliwy-nie ma co!!! buziaki:*

    OdpowiedzUsuń